Nominacja do Liebster Award jest
otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,,dobrze wykonaną robotę''.
Jest przyznawana blogom o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość
ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych
od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je
o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię
nominował.
Tak więc dziękuję serdecznie za
nominacje, bo inaczej chyba nie dowiedziałabym się o takiej akcji (powiedzmy,
że tak to nazwę z braku lepszego słowa). Naprawdę się nie spodziewałam, a
patrząc pobieżnie na pytania, stwierdziłam, że trochę mi się zejdzie, bo są
dość interesujące. Sięgają głębiej i pozwalają poznać człowieka pod warunkiem,
że szczerze odpowiada – tego się nie spodziewałam.
Mossi:
1. Płacz to dla Ciebie objaw
słabości, wrażliwości, bezradności czy jeszcze czegoś innego?
Płacz może być wszystkim i sama
jestem tego najlepszym przykładem, bo potrafię płakać ze śmiechu (szczególnie,
gdy jestem podziębiona, ale to szczegół ). Tak więc płacz jest tylko
ukazywaniem uczuć, zwykłą reakcją na zdarzenia, czy czyny. Wszystko zależy od
kontekstu, ale przede wszystkim wydaje mi się, że płacz w pewien sposób
uwalnia.
2. Jaka była Twoja ulubiona książka, gdy byłaś
w podstawówce, a jaka jest nią teraz?
Dobre pytanie… W podstawówce nie
miało się co robić to się czytało, ale którą lubiłam najbardziej? Wydaje mi
się, że „O psie, który jeździł koleją”, bo wryła mi się w pamięć najbardziej.
Wtedy lubiłam też LOtRa ale chyba nie tak jak później ;). A jaką książkę Lubię
teraz? Kolejne trudne pytanie… będzie ciężko, ale chyba najbardziej lubię Pieśń
lodu i ognia (jeżeli już musze podać dokładny tytuł, to chyba wybrałabym „Nawałnicę
miecz” – po prostu w całości).
3. Czym jest dla Ciebie tworzenie (pisanie,
grafika itp.) i dlaczego się nim zajmujesz?
Jest przede wszystkim dobrą
zabawą, sposobem na nudę, jest światem, w którym mogę się zanurzyć i utonąć na
jakiś czas, gdzie mam pełną władzę. Ale zawsze na pierwszym miejscu jest
frajda, jaka z tego płynie – szczególnie, gdy ukończy się jakiś ciężki fragment.
Ta świadomość, że się podołało J.
4. Jaka jest najzabawniejsza sytuacja, której
byłaś świadkiem/ uczestnikiem?
Pytanie za sto punktów. Nie wiem.
Najbardziej irracjonalne było chyba pomalowanie obrazu Matejki (to była chyba „Bitwa
pod Grunwaldem”) przez inteligentów z mojej szkoły. No, ale to, że później był
zakaz jeżdżenia do Wilanowa to już fajne nie było. No, ale mnie tam wtedy nie
było – miałam jechać po tych geniuszach, ale lipa. Chyba ze dwa lata temu, gdy
miałam rękę w gipsie weszłam spóźniona na lekcję. Przed tablicą stało kilka
osób, reszta siedziała w milczeniu, ale nauczycielki nie było przy biurku. A ja,
oczywiście jak to ja tylko potrafię, kompletnie nie zajarzyłam o co chodzi
(odpowiadali bidaki i weszłam akurat w momencie, gdy dziewczyna zapomniała, co
chciała powiedzieć – sobie zerknęła na kartkę wtedy) i patrząc centralnie na
pierwszą ławkę powiedziałam „cześć”. Przeszłam sobie dalej, usiadłam i jakże
inteligentnie zapytałam, gdzie jest nauczycielka. Siedziała w pierwszej ławce,
idealnie na środku i wyszło na to, że to jej rzuciłam to „cześć”.
5. Masz jakiś dziwny czy zabawny nawyk? Jeżeli
tak – jaki? (Ta druga część pytania może być dla niektórych trochę zbyt
prywatna, toteż nie zmuszam, jeżeli nie chcecie jego zdradzić.)
Hmm z tego, co mi wiadomo, to
strzelam miny. Ja tam tego nie widzę (z oczywistych względów), ale podobno tak
jest, w czym próbowała mnie utwierdzić przez trzy lata wychowawczyni z
gimnazjum.
6. Co najbardziej w sobie lubisz, a co w Twoim
zachowaniu najbardziej Cię denerwuje?
Najbardziej chyba lubię w sobie
szczerość – niestety zawsze walę prosto z mostu, a irytuje mnie moje
nieposkromione lenistwo… ach, może kiedyś je poskromię?
7. Oceniasz ludzi po wyglądzie?
Nie. Raczej po tym jak się zachowują.
Czasami wystarczy mi parę minut i potrafię kogoś polubić lub wręcz przeciwnie.
8. Dlaczego czekolada jest Twoim ulubionym
produktem spożywczym i mogłabyś ją jeść cały dzień? (Tutaj proszę o puszczenie
wodzy wyobraźni). :)
A kto powiedział, że czekolada
jest moim ulubionym produktem spożywczym? Ja tam mam bzika na punkcie dżemu. Ale,
skoro mam pofantazjować, niech będzie. Więc uwielbiam czekoladę, bo jest taka
delikatna, taka słodka, zawsze sprawia, że poprawia mi się humor. Gdy ją jem
tak przyjemnie łechcze podniebienie i od razu robi się cieplej. Czekolada ma
tak sympatyczny kolor (ciepły brąz lub czystą, szczerą biel) i można z niej
zrobić różne wzorki.
9. Przy akompaniamencie jakiej piosenki
mogłabyś przeżyć koniec świata?
Akurat ostatnio nie oszalałam na
punkcie żadnej szczególnie, więc pozostawię to pytanie bez odpowiedzi. A było
już tyle tych końców świata, że pewnie trzeba by wybrać z kilka ;).
10. Czym jest dla Ciebie miłość?
Miłość to wzajemne dbanie o
siebie, to ufność, wiara w drugą osobę na przekór wszystkiemu. To trwanie mimo
wad i niepoddawanie się nawet, gdy wydaje się, że nie da się rady. To przyjaźń,
która nigdy nie przemija i nieugaszona chęć bycia z kimś i oznajmienia tego
innym.
11. Jakie jest Twoje największe marzenie, o którym
możesz śmiało powiedzieć na głos?
Na razie wystarczy mi zdać dobrze
maturę ;).
Tpiapiac:
1. Twoja ulubiona postać fikcyjna
(np. wampir, wilkołak, upadły), dlaczego?
Nic z tego, żadnych
wampiropodobnych nie będzie J.
Zawsze ciągnęło mnie do elfów i to tych nie do końca sympatycznych, lecz
uzdolnionych. Najbardziej lubię Fëanora. Ma w sobie coś niezwykłego. Być może
to jego buta, wytrwałość, odwaga lub też sam jego wygląd? A może to dlatego, co
zrobił? Za wieczne Silmarile, za broń,
za wyzwanie, za Drengist, za walkę z barglami, za śmierć? Nie wiem, ale
naprawdę bardzo lubię tę postać. Pewnie za to wszystko i w szczególności za to,
że mogę ciągle odkrywać go na nowo.
2. Ulubiona pora roku, dlaczego?
Lato. Jestem takim zmarzluchem,
że tylko wtedy jest mi ciepło (a i to nie zawsze), więc najbardziej lubię lato.
Poza tym można popływać, są wakacje i jest tak przyjemnie J.
3. Jak wyobrażasz sobie koniec
świata?
Szczerze? Nie będzie żadnego
końca świata, więc takie bajki to można wrzucić między śmieci. A jak już to po
co mam go sobie wyobrażać? Niech nie zaskoczy!
4. Dlaczego istnieje cierpienie
na świecie?
To pytanie jest bez sensu, bo tak
się można bawić ze wszystkim, ale ok., niech będzie. Cierpienie jest po to, by
się doskonalić, by czuć radość i by wyciągnąć z nas najlepsze.
5. Czy jest początek i koniec?
A to akurat pytanie względne, bo zależy
czego dotyczy;) Więc odpowiedź brzmi tak i nie.
6. Co nazywasz złem, co dobrem?
Nic. To, co wydaje się dobre może
przywieźć do złego, a więc przestaje być dobre i odwrotnie. Mało rzeczy
sprowadzam do tego poziomu zazwyczaj tyczy się to zadań.
7. Gdzie jest granica pomiędzy
tym, co ludzkie, a tym co boskie?
Bóg tworzy z niczego, człowiek przekształca
coś, co już istnieje.
8. Czy istnieje życie po śmierci?
Tak, bo czymże bylibyśmy bez tej
świadomości. Istnieć póki życia, a później nicość pustka, jakby nic nie było?
Człowiek, który nie wierzy w życie po śmierci jest naprawdę smutny.
9. Jakim zwierzakiem
chciałabyś/chciałbyś zostać po śmierci? Dlaczego?
Nie wierzę, że po śmierci stanę
się zwierzakiem ;). Ale, żeby nie było, że się migam: niech będzie delfin.
Pewnie każdy strzeli jakiegoś ptaka w tym pytaniu, ale jak pomyślę jak zimno jest,
gdy się jedzie rowerem i przełożę tona jakiegoś
lotnika… nie, chyba podziękuję.
10. Niebo, ziemia, czy piekło?
Dlaczego?
Ziemia, bo pełna sprzeczności.
Interesująca i wypełniająca myśli, bo tu można się rozwijać, zmieniać, bo jest
tu tyle fascynujących rzeczy do odkrycia.
11. Najsilniejsze uczucie na
ziemi?
Pragnienie. Każdy czegoś chce, do
czegoś dąży i chyba nie ma człowieka, któremu nie marzy się choćby kanapka z
serem i ogórkiem (ja tam bym chciała, żeby mnie gardło przestało boleć…).
To jeszcze raz podziękuję Mossi i
tpiapiacowi (jakkolwiek się to
odmienia). Ale wy to macie pomysły na te pytania… kurczę niektóre strasznie trafne.
Ten, kto liczył na jedenaście
blogów, srogo się zawiedzie. (Nie)stety nie czytam już tyle, więc ile wyjdzie,
tyle będzie. Nominuję:
Pozwolę sobie skorzystać z
pierwszych jedenastu pytań, bo są bardzo dosadne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz